Frank W. Abagnale, Frank Williams, Robert Conrad, Frank Adams, oraz Robert Monjo, to jedna i ta sama osoba, czyli jeden z najbardziej zuchwałych przestępców; fałszerz, uzurpator i zręczny uciekinier, potrafiący uwolnić się z każdej pułapki. Jego przestępcza kariera trwała krótko, zaledwie pięć lat, przypadła na drugą połowę lat 60. Nim Abagnale ukończył 21 lat był już nauczycielem francuskiego, drugim pilotem latającym na pasażerskich samolotach należących do linii PanAm, był też tajnym agentem służb specjalnych, lekarzem, adwokatem i przede wszystkim milionerem. Wyjątkowa inteligencja, spryt i czarująca osobowość sprawiły, że nikt nigdy nie kwestionował ani przedstawianych przez niego podrabianych czeków, ani dokumentów, którymi się posługiwał tworząc swe kolejne wcielenia. Poszkodowani zawsze dowiadywali się po czasie, że padli ofiarą oszusta, a niektórym z nich nawet było żal, że już więcej nie spotkają na swej drodze kogoś tak ujmującego. Abagnale był synem Włocha i Francuzki. W dzieciństwie nic nie zapowiadało, że ten pełen wdzięku chłopak zostanie przestępcą. Dopiero rozwód rodziców sprawił, że szesnastoletni wówczas Frank postanowił się usamodzielnić i uciekł z domu. Chciał nie tylko być samodzielny, ale i żyć na odpowiednio wysokim poziomie pozwalającym mu również na pomaganie uwielbianemu ojcu (Christopher Walken), któremu po rozwodzie z matką Franka (Nathalie Baye) nic się w życiu nie udawało. Frank nigdy nie ukrywał, że był oportunistą i gdy życie podsuwało mu jakąś możliwość, on chętnie z niej korzystał. Oszukiwał nie tylko w sprawach finansowych, ale i w sprawach osobistych. Zmieniał tożsamość, kiedy tego potrzebował, aby się bronić, a czasem tylko dla zabawy, z nudów. Zwiedził całą Amerykę i Europę i oczywiście wszędzie wchodził w konflikt z prawem. Ścigany przez wiele państw, nigdzie nie mógł zatrzymać się na dłużej. Wreszcie podążający tropem Franka agent FBI Carl Hanratty aresztował go. Pewnie Frank jeszcze długo zwodziłby wytrwałego agenta, ale zgubiła go miłość do kobiety. Zakochał się i to ze wzajemnością. Nim jednak założył szczęśliwą rodzinę został skazany i osadzony w więzieniu. Po pewnym czasie jego wyrok został złagodzony w zamian za pracę na rzecz bezpieczeństwa państwa. Frank W. Abagnale został ekspertem szkolącym amerykańskich agentów. Nauczał, jak przeciwdziałać fałszerstwom, jak je demaskować i ścigać. Abagnale podjął się tego zajęcia, aby spłacić, choćby w części, swój dług wobec społeczeństwa. Przez wiele lat szkolił agentów również charytatywnie. Jest konsultantem wielu instytucji rządowych i prywatnych oraz projektantem kilku tzw. bezpiecznych czeków. *** Film kosztował 52 miliony dolarów i został nakręcony w ciągu 52 dni zdjęciowych. Animowanej czołówki nie można przegapić, bowiem to jedna z najzabawniejszych części filmu. Steven Spielberg jest niekwestionowanym mistrzem i tym razem też należą mu się wyrazy uznania za to, jak wiernie oddał w filmie niepowtarzalny klimat i urok lat 60. Często wiązało się to z koniecznością pokonywania ogromnych trudności, m.in. logistycznych, gdy jedne z najbardziej znanych i uczęszczanych miejsc Nowego Jorku - okolice słynnego Waldorf Astoria Hotel musiały zmieniać się i cofać w czasie o czterdzieści lat. Dla potrzeb filmu wiernie odtworzono nie tylko klimat miast i mieszkań z lat 60., ale i ubrania, wygląd ludzi, a także rzeczy tak ulotne jak maniery i obyczaje. To wszystko przedstawiono z najwyższą starannością. Całość doskonale dopełnia muzyka Johna Williama, która urzeka dyskretnym jazzowym brzmieniem. Leonardo DiCaprio miał okazję osobiście spotkać się z graną przez siebie postacią, bowiem Frank W. Abagnale był konsultantem podczas realizacji filmu. To spotkanie wywarło na aktorze ogromne wrażenie. Według niego, Abagnale nadal ma w sobie magnetyczną siłę, która każe wierzyć we wszystko, co mówi. Kto pod koniec filmu uważnie przyjrzy się scenie aresztowania głównego bohatera, w jednym z agentów rozpozna prawdziwego bohatera tej historii.