Rafał Zawierucha jest jednym z nielicznych polskich aktorów, któremu udało się zagrać w wielkiej amerykańskiej produkcji. Zawierucha pojawił się w najnowszym filmie Quentina Tarantino "Pewnego razu w... Hollywood" u boku takich gwiazd, jak Brad Pitt, Leonardo DiCaprio i Margot Robbie. Wcielając się w Romana Polańskiego, miał okazję przenieść się do Hollywood lat 60.
Obecność na premierze obowiązkowa
W poniedziałek w Los Angeles odbyła się oficjalna premiera filmu "Pewnego razu w... Hollywood", na której pojawiły się największe gwiazdy z Fabryki Snów, jak i sam reżyser. Na tak ważnej uroczystości nie mogło zabraknąć Rafała Zawieruchy. Aktor poleciał za ocean, by świętować swój wielki sukces. Na Instagramie podzielił się zdjęciami z tego wydarzenia. Na fotografiach pozuje z Quentinem Tarantino oraz Bradem Pittem.
Pewnego razu w... Hollywood
„Pewnego razu... w Hollywood”, nowy film Quentina Tarantino, to wycieczka do Los Angeles 1969 roku, gdzie wszystko zaczyna się zmieniać. Gwiazda TV Rick Dalton (Leonardo DiCaprio) i jego wieloletni dubler/kaskader Cliff Booth (Brad Pitt) przyglądają się biznesowi, w którym spędzili lata, z trudem go rozpoznając. W dziewiątym filmie scenarzysty i reżysera Quentina Tarantino zobaczymy niezwykłą obsadę i wiele wątków, które składają się na hołd odchodzącej w przeszłość złotej ery Hollywood.
Polska premiera filmu: 16 sierpnia
Rafał Zawierucha oprowadza po Polsce
Polska filmowa